Czerwień i Srebro, czyli "Czerwona królowa".


 ****
   Cóż za debiut!! Wszyscy od razu pokochali historię o walce między Czerwonymi i Srebrnymi. Autorka nie oszczędza czytelnika, dostarcza mu ogromną dawkę emocji, wrażeń. Niemalże od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń. Można spotkać się z wieloma opiniami na temat tej książki, jednym się spodobała innym wręcz przeciwnie. W ostatnich latach pojawiło się kilka pozycji, które poruszały tematy buntu, podziałów, niesprawiedliwości. Każda jednak zawiera cząstkę indywidualności, świeżości.

   Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam o tej książce. Tytuł od razu mnie zaintrygował, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego czerwona królowa? Czy jest aż tak rządna krwi, że całe jej królestwo jest w niej skąpane? Niewątpliwie na takie odczucie wpływa  szata graficzna książki, która zresztą bardzo mi się podoba, nutka minimalizmu, tajemniczości, a jednak po jej przeczytaniu, nawet tylko kilku stron, wszystko staje się jasne.

"Każdy może zdradzić każdego." Jest to jedno ze zdań, które sprawiło, że baczniej zaczęłam się przyglądać bohaterom. Który z nich może zostać zdrajcą, czy to Cal, który  jest szarmancki, stara się być dobrym następcą tronu, dbać o poddanych, a jednocześnie jest zmienny jak burza <chyba przede wszystkim przystojny i romantyczny + nowy kandydat na męża>,  czy Marven, który ewoluuje przez całą książkę: początkowo skreślony przeze mnie, jako rozpieszczony książę, następnie nie można się powstrzymać by nie kibicować mu całym sercem, uronić łzę współczucia, prosić o lepszy los dla niego. I to wszystko tylko po to, by na końcu zmiażdżył duszę, serce czytelnika.  I TAK OFICJALNIE NA CHWILĘ OBECNĄ GO NIE LUBIĘ.. <musi odpokutować w drugim tomie, błagam niech to zrobi>.

Muszę stwierdzić, że główna bohaterka jest znośna. Zważywszy na to, że z reguły nie przypadają mi one do gustu - Mare akceptuję. Czasami oczywiście zdarzyło mi się oskarżać ją o łamanie serca Marvenowi, ale starałam się zrozumieć jej położenie. Była sama, obca, z dala od własnego domu. Jej los zależał od okrutnej królowej, która dzięki swojej mocy mogła siać spustoszenie w ludzkich umysłach, na dodatek nie rozumiała swojego daru. Nie była ani Srebrną ani Czerwoną, wszędzie niechciana. Dziewczyna miała sporo na głowie: otoczona przez wrogo nastawionych ludzi próbowała pomóc "buntownikom", na dodatek znalazła się w jakimś trójkącie miłosnym - Cal, Ona i Marven albo pięciokącie jeśli włączymy do tego narzeczoną Cala i przyjaciela Mare -  Kilorna. Romantycznie nie ma co.

   Moje sceptyczne nastawienie do tej książki, która wydawała mi się tylko kolejną pozycją powielającą utarte schematy, odchodziło z każdą kolejną stroną. Teraz nie mogę się doczekać dalszego ciągu tej historii, która zawładnęła moim sercem.
Jak dla mnie zasłużone 8/10. Czasami nie jestem tak bardzo wymagająca.

Autor: Victoria Aveyard

Seria: Moondrive

Kolejny tom: "Szklany miecz"

Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Oczytana , Blogger