Czerwień i Srebro, czyli "Czerwona królowa"

Czerwień i Srebro, czyli "Czerwona królowa"

           
          
   Cóż za debiut!! Wszyscy od razu pokochali historię o walce między Czerwonymi i Srebrnymi. Autorka nie oszczędza czytelnika, dostarcza mu ogromną dawkę emocji, wrażeń. Niemalże od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń. Można spotkać się z wieloma opiniami na temat tej książki, jednym się spodobała innym wręcz przeciwnie. W ostatnich latach pojawiło się kilka pozycji, które poruszały tematy buntu, podziałów, niesprawiedliwości. Każda jednak zawiera cząstkę indywidualności, świeżości.

   Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam o tej książce. Tytuł od razu mnie zaintrygował, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego czerwona królowa? Czy jest aż tak rządna krwi, że całe jej królestwo jest w niej skąpane? Niewątpliwie na takie odczucie wpływa  szata graficzna książki, która zresztą bardzo mi się podoba, nutka minimalizmu, tajemniczości, a jednak po jej przeczytaniu, nawet tylko kilku stron, wszystko staje się jasne.

"Każdy może zdradzić każdego." Jest to jedno ze zdań, które sprawiło, że baczniej zaczęłam się przyglądać bohaterom. Który z nich może zostać zdrajcą, czy to Cal, który  jest szarmancki, stara się być dobrym następcą tronu, dbać o poddanych, a jednocześnie jest zmienny jak burza <chyba przede wszystkim przystojny i romantyczny + nowy kandydat na męża>,  czy Marven, który ewoluuje przez całą książkę: początkowo skreślony przeze mnie, jako rozpieszczony książę, następnie nie można się powstrzymać by nie kibicować mu całym sercem, uronić łzę współczucia, prosić o lepszy los dla niego. I to wszystko tylko po to, by na końcu zmiażdżył duszę, serce czytelnika.  I TAK OFICJALNIE NA CHWILĘ OBECNĄ GO NIE LUBIĘ.. <musi odpokutować w drugim tomie, błagam niech to zrobi>.

Muszę stwierdzić, że główna bohaterka jest znośna. Zważywszy na to, że z reguły nie przypadają mi one do gustu - Mare akceptuję. Czasami oczywiście zdarzyło mi się oskarżać ją o łamanie serca Marvenowi, ale starałam się zrozumieć jej położenie. Była sama, obca, z dala od własnego domu. Jej los zależał od okrutnej królowej, która dzięki swojej mocy mogła siać spustoszenie w ludzkich umysłach, na dodatek nie rozumiała swojego daru. Nie była ani Srebrną ani Czerwoną, wszędzie niechciana. Dziewczyna miała sporo na głowie: otoczona przez wrogo nastawionych ludzi próbowała pomóc "buntownikom", na dodatek znalazła się w jakimś trójkącie miłosnym - Cal, Ona i Marven albo pięciokącie jeśli włączymy do tego narzeczoną Cala i przyjaciela Mare -  Kilorna. Romantycznie nie ma co.

   Moje sceptyczne nastawienie do tej książki, która wydawała mi się tylko kolejną pozycją powielającą utarte schematy, odchodziło z każdą kolejną stroną. Teraz nie mogę się doczekać dalszego ciągu tej historii, która zawładnęła moim sercem.
Jak dla mnie zasłużone 8/10. Czasami nie jestem tak bardzo wymagająca.

Autor: Victoria Aveyard

Seria: Moondrive

Kolejny tom: "Szklany miecz"

Ilość stron: 440
 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte



A Wy przeczytaliście już "Czerwoną królową"? Jakie wrażenia? ; D


Początek.

Początek.

****
    Na pewno wiele osób było w tej samej sytuacji. Ja, mając 8 lat, zero dostępu do internetu, mieszkając na "turystycznym końcu świata", czytałam tylko to, co znalazłam w bibliotece. Niektóre pozycje skutecznie zniechęcały do lektury. Dlatego też do dziś pamiętam ten magiczny dzień, gdy otrzymałam książkę "Harry Potter i Komnata Tajemnic" <tak, przeczytałam najpierw drugą część>. Czytaniem zajęłam się od samego początku, trudno było mnie od niej oderwać, całe szczęście były to wakacje - bo nie wiem jak bym przeżyła rozstanie na czas lekcji. To była moja pierwsza, prawdziwa miłość. Ukształtowała moją osobowość, otwarła na nowe znajomości. Wiem, że niektórzy nie lubią tego całego ględzenia o wpływie książki na życie człowieka, ale to jest fakt. Pomagają one poznać problemy, z którymi zmaga się ludzkość, zaakceptować odmienności, jakie istnieją. Ktoś powiedział, że bibliofile to najbardziej tolerancyjne osoby. Po przeczytaniu tych wszystkich książek poznałam tylu różnych bohaterów, że jestem wstanie zrozumieć wiele zachowań i postępowań, jestem otwarta na wszelkie anomalia. Już nie wspomnę tu o zbyt pobudzonej i rozwiniętej wyobraźni - serio jesteśmy strasznymi świrami. Czy wyobrażam sobie życie bez książek? ABSOLUTNIE NIE, nawet przez głowę nie przemknęło mi takie pytanie <no może tylko podczas pisania posta >.

   Wracając do Harry'ego. Jest to pozycja, którą czytałam najwięcej razy, zgodnie z zasadą przynajmniej dwa razy do roku całość - chore, Może. Uwielbiam jednak to uczucie, kiedy kartkując już tak dobrze znane strony, za każdym razem coś mnie rozśmieszy, wzruszy do łez. Z tym uczuciem chcę się zestarzeć i choć wiem, że spotkałam i zapewne spotkam wspaniałe książki to Harry był pierwszy i zabrał mnie do świata pełnego magii i przyjaźni. Dzięki niemu poznałam tych innych bohaterów. To on zmienił moje życie.

A jaka jest Wasza ulubiona książka? ; D         




Zaczynam podbój internetu!

Zaczynam podbój internetu!



****

   uff, chyba się udało. Założyłam bloga, a to dla mnie ogromny krok. Początku są trudne, ale postaram się rozkręcić i ruszyć ostro do boju. Jak to dalej będzie - nie wiem. Jedno wiem na pewno nie poddam się i zrealizuje to co miałam w planie. Mam nadzieję, że uda mi się pokazać siebie i swoje zainteresowania i jakoś dogadać z tym całym blogiem - bo obecnie to jestem trochę zielona w tej kwestii. 

Nie bez powodu motywem przewodnim będzie Harry Potter - to dzięki niemu rozpoczęła się moja przygoda z książkami.
Proszę nie skreślajcie mnie od razu, myślę, że się polubimy i będziemy się jeszcze śmiać z tego drętwego początku.; D

Copyright © 2016 Oczytana , Blogger