Wyzwanie książkowe 2016.

****
   Pierwszy Bookathon  w życiu już za mną. W dniach od 4-11 lipca „zmagałam się” z 8 pozycjami, miało być 9, ale nie zdążyłam jej w porę zorganizować. Chyba źle dobrałam książki, bo aż 5 mnie nie zachwyciło. A szkoda, bardzo chciałam je przeczytać, a tu zgon! Nie polecam.

W sumie jestem zadowolona ze swojego wyniku, nie jest najgorzej. Myślę, że regularnie będę brała udział w takich akcjach.

  
   A teraz do rzeczy. W ramach wyzwania przeczytałam następujące pozycje:


1.      1.  Wakacje z duchami „Harry Potter i Czara Ognia”. Oczywiście ta pozycja jak zawsze niezawodna, doskonale umiliła mi czas, uwielbiam ją w każdym calu, za wszystko   Nie można się przy niej nudzić.<3


2.       2 Dokończenie lub rozpoczęcie serii: „Wybrani” tom 2-5 („Dziedzictwo”, „Zagrożeni”, „Zbuntowani”, „Niezłomni”). Tak porwałam się z motyką na słońce. W czerwcu przeczytałam pierwszy tom serii, wiec stwierdziłam, że to odpowiedni moment na jej zamknięcie. I o ile jej rozpoczęcie można uznać za znośne, nawet porywające, to pięć tomów o tym samym już człowieka nuży.  Rozczarowanie roku ..; cc


3.      3.  Autor o twoim imieniu: Paula Hawkins „Dziewczyna z pociągu”. Tę pozycję powinnam przemilczeć, zapomnieć. Dawno nie miałam takiego okresu  w  którym jedna książka po drugiej były złe i nie zachwycały. 


4.      4.  Lato z kryminałem: „Dziewczyna z pociągu”. Podciągnęłam tą książkę pod dwie kategorie z racji, że nie mogłam w tej chwili dostać tego  co chciałam przeczytać.


5.       5. Książka z twoim zawodem: „Harry Potter i Książę Półkrwi”. Kto choć przez chwilę nie marzył o byciu czarodziejem.  Dzięki temu wyzwaniu mogłam znowu wrócić do momentów  w których wyobrażałam sobie, że jestem wielkim magiem, znam różne zaklęcia i wzbudzam powszechny szacunek. Coś pięknego..*_*


6.      6.  Wakacyjna miłość: „Szklany miecz”. Pozycja, która czekała na mnie długo, a ja bardzo bałam się ją czytać. Co jeśli by mnie zawiodła, albo  co gorsza przyniosła więcej cierpienia niż pierwszy tom?


7.     7.  Przeczytaj 1500 stron: a ja mam ich, proszę o uwagę, werble…….4024..<3 całkiem  nieźle..



Z niecierpliwością czekam na kolejne edycje i mam nadzieję, że więcej książek nie trafi na „cmentarzysko" i że teraz czekają mnie lepsze tygodnie i same przyjemne doznania. Dawno nie miałam kaca książkowego, brakuje mi tego uczucia, tego smutku rozdzierającego serce. Jeśli ktoś ma pomysł na książkę, najlepiej fantastyczną, która skołuje mnie i sprawi, że znajdę się w otchłani rozpaczy - czekam na sugestie....

****

7 komentarzy:

  1. Wow, jestem zszokowana twoim wynikiem, ja ledwo 5 książek przeczytałam! :D "Wybranych' czytałam podczas tego bookathonu (pierwszy tom) i jak dla mnie to był gniot totalny. Harry zawsze najcudowniejszy ♥ Cieplutko pozdrawiam ♥ Nina z bloga impresjalnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle stron! Gratuluję! I podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Naprawdę gratuluję! Wspaniały wynik! OH Harry-on nigdy się nie znudzi <3 Czy będzie może recenzja "Szklanego miecza""?-jestem ciekawa Twojej opinii.
    Ja mój bookathon przemilczę :/ Porażka!
    Nominowałam Cię do LBA: http://bookmania46.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie było tak źle..; d
      Tak, recenzję planuję na czwartek, bo po drodze jeszcze muszę się wygadać na temat tych nieszczęsnych porażek książkowych..; cc

      To zaszczyt..<3 dziekuję..już lecę obczajać..*_*

      Usuń
  4. Ilość stron porywająca! Ja sama wahałam się nad BookAthonem, ale w końcu zrezygnowałam. Niestety wyzwania nie pozwoliły mi przemycić książek, które naprawdę chciałam przeczytać, a czytać na siłę nie lubię. Mam nadzieję, że może dołączę w następnej takiej akcji.

    Pozdrawiam Wielopasja

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Oczytana , Blogger